AKTUALNOŚCIFELIETONDODATKILINKIKONTAKT

Nawigacja między podstronami w menu bocznym lub menu górnym

Jestem mieszkańcem tej wsi od niedawna, ale chciałbym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami: tymi in plus i tymi in minus.
Moim zamierzeniem jest pokazanie Wam fantastycznego miejsca, ale nie po to, by przekonać, że to raj na ziemi, bo do raju to stąd daleko (nie tylko tam zresztą). Natomiast widoki, jakie mam za oknem to prawdziwa bajka i gdyby nie ludzie, to tak by zostało.

Bieganów

Nie wiem, ilu mieszkańców liczy ta wieś, bo tego chyba nikt nie wie, ale jest tu coś, co może zaskoczyć każdego. Zwykle zabudowa wiejska ma charakter szeregowy t.zn. wzdłuż jednej ulicy zabudowania jedno obok drugiego, a na tyłach tych zabudowań pola i uprawy. Tymczasem Bieganów to wieś, w której nie ma jakiegoś systemu zabudowy. Gospodarstwa czasem są blisko siebie, ale najczęściej rozproszone tkwią gdzieś pośród pól i, co najpiękniejsze, brzozowych zagajników.
Jak to wygląda spróbuję Wam pokazać w GALERII FOTO
Oczywiście w związku z bliskością miasta Żyrardowa, Grodziska Mazowieckiego i Warszawy mieszkańcy to prawdziwa mieszanka: Od Kargulów i Pawlaków poprzez przemiłych gospodarzy uczciwych do cna lub odwrotnie zepsutych prostaków aż po miejskich emigrantów ( i tu też przekrój skrajności). Niestety ta mieszanka to przyczyna wielu konfliktów, zawiści, zazdrości i na koniec ludzkiej podłości. No, ale tu przyczyną jest chyba ten zwariowany świat. Na początku pisałem Wam o nietypowej zabudowie tej wsi. Ta nietypowość wynika być może z faktu, że trudno tu znaleźć jakąś drogę z prawdziwego zdarzenia. To co dumnie nazywamy drogą jest nią tylko wtedy, gdy po pierwsze jest sucho, a po drugie przejedzie wyrównywarka. Ponieważ jednak wyrównywarka to tu prawdziwa rzadkość, a tereny są podmokłe, więc umówmy się, że nie wypada leszowych, dziurawych traktów nazywać drogami. Próżne są także starania mieszkańców o poprawę tego stanu rzeczy, bo oto wójt gminy Jaktorów zamierzył sobie wprowadzenie nas do Europy w gówniany sposób, czyli budując kanalizację. Budowa trwa: wykonawcy grają w piłkę na boisku obok szkoły, zastawiają "trakt" koparkami zapominając o tak prozaicznej sprawie jak znak "droga bez przejazdu". I tu czas na anegdotę urzędową. Otóż głupi mieszkaniec (taki chyba jestem) pojechał do urzędu. Późno było, więc nie zastał wójta ani zastępcy. Obecna była jednak pani sekretarz gminy. Wyraziłem w sposób kulturalny swoje wątpliwości co do nadzoru prac kanalizacyjnych wspominając o braku znaku "droga bez przejazdu" oraz o konieczności naprawy tzw. dróg po pracach ziemnych. I otóż odpowiedż pani sekretarz była: "Przecież wiedział Pan, gdzie się przeprowadza". Tu gratulacje dla urzędniczej dyplomacji, ale ręce, które mi wówczas opadły same błagały, żeby gdzieś o tym napisać. Więc piszą. Przyznacie, że polska wieś to prawdziwa perła (może nie w koronie, ale w Europie na pewno). A przy okazji, czy ktoś spoza Bieganowa tutaj trafi. Ja chyba słyszałem podczas wyborów sołtysa, że ma być jakiś drogowskaz. Nieeeeeeeee, to chyba mi się śniło:) Podobnie jak każda wieś Bieganów ma swojego gospodarza (sołtysa) oraz reprezentanta czyli radnego w Radzie Gminy (informacja od innych radnych). Sołtysa znam, ale radnego nie. Dlaczego??? Bo nie bywa na Radach Gminy, przynajmniej na trzech kolejnych nie był. Tymczasem rzeczy, którymi powinni się panowie zająć nie mącą ich uwagi. Spróbujcie wezwać tu pogotowie... he he żal kierowcy, bo nigdzie nie trafi. Ulic tu nie ma, a numery domów z kolejnością nie mają nic wspólnego. Strażacy dojadą widząc dym, bo na pewno nie po adresie. Policja, jak zna nazwisko. Można by nadać nazwy tym uliczkom, ale to wymaga jakiejś inicjatywy, a po co?! Ale proponuję kilka nazw. Ulica: Ziemi Niczyjej, ulica Lenistwa, ulica Błotna, ulica Koniec Świata, a może ulice od nazwisk wójta, radnego, nie zapomnijmy o poprzedniej pani wójt, ale bez nazwiska bo się z chorobą zakaźną kojarzy.
Fotki wykonane własnoręcznie przedstawiają otoczenie, w jakim mieszkam